No więc już nie długo ,przynajmniej dla mnie ;> Będzie Kick ,gdzieś 4 rozdziały ...wytrzymacie ? :D
Z punktu widzenia Jack'a
Obudziłem się z bólem głowy ,Martineza nie było już w pokoju ,przetarłem oczy i ponownie położyłem głowę na poduszce .Przymykałem powieki ,kiedy do pokoju weszła zaspana Kim, lekko przecierając oczy . Miała na sobie letnią bluzkę ,krótkie szorty a w ręku bluzę którą po chwili założyła
-Kevin ,wstawaj ,albo wiesz co ... jeszcze chwileczkę -dziewczyna była tak śpiąca że wzięła mnie za swojego brata i położyła się obok wtulając w moje ramiona
-Kim ...
-Yhm ...?
-Mi jest bardzo przyjemnie i w ogóle ale...-Tak się zerwała że spadła z łóżka ,gdy zobaczyłem jej minę nie mogłem opanować śmiechu
-Mogłeś mi powiedzieć
-Ale przecież powiedziałem -mój śmiech był coraz głośniejszy
-Oj cicho ...-rzuciła i położyła się znowu ,zapadła grobowa cisza .W końcu kim coś powiedział
-Jack ...
-Tak ?
-Coś wczoraj chciałeś mi powiedzieć ,ale zasnąłeś ,pamiętasz ?- O nie ! Co ja jej mogłem nagadać ?! Zrobiło mi się gorąco ,szybko odpowiedziałem by nie wzbudzać podejrzeń
-Nie pamiętam -próbowałem zakryć moje zdenerwowanie
-Nie no ok ...dobra wstajemy -nie miałem zamiaru nigdzie iść ,złapałem ja za rękę i przyciągnąłem
-Nie i koniec
-Wstawaj -krzyknęła ze śmiechem i zaczęła uderzać mnie poduszką nie reagowałem dziewczyna chyba się poddała bo wyszła z pokoju -Ach nareszcie sobie pośpię - pomyślałem ,jednak moja rozkosz nie potrwała długo .Poczułem jak po moich włosach i policzkach rozchodzi się zimno .Zerwałem się jak poparzony . Obok stała Kim ze szklanką w ręce i chytrym uśmieszkiem .Zrobiłem minę "Nie ładnie Kim ,nie ładnie " przyciągnąłem ją do siebie i kiedy miałem ją pocałować ,powiedziała
-Nie zrobisz tego -stwierdziła to z taką pewnością że aż mnie to zaskoczyło
-Właśnie że zrobię -rzuciłem i schylałem się by ją pocałować ale ona w ostatniej chwili odskoczyła i zaczęła uciekać a ja za nią gonić
Z punktu widzenia Kim
Uciekając przed Jack'em wbiegłam na strych .Zobaczyłam tam spory przedmiot okryty jakąś płachtą . Z zaciekawieniem podeszłam bliżej i odsłoniłam nakrycie ,ku mojemu zdziwieniu był to mój stary fortepian . Grała na nim gdy miałam zaledwie 11 lat ,potem jakoś to rzuciłam i oddałam się karate .A fortepian nadal stał. Usiadłam przy instrumencie ,chciałam sprawdzić czy umiem coś jeszcze zagrać
-Kim ?-na strych wszedł Jack
-Tak ?- szybko zerwałam się z krzesełka
-Ty grasz ?
-Nie ...już nie ,jak coś to grałam -odpowiedziałam trochę smutno teraz mi szkoda że z tego zrezygnowałam
Brewer usiadł koło mnie i zaczął grać a ja się wsłuchiwałam .To było porażające a jak po cichu podśpiewywał to już kompletnie moje uszy były w raju .On chyba naprawdę jest idealny gdy nikogo nie udaje ,uwielbiam go !Ale to że kryje się w nim ten młotek i "super Brewer "kompletnie mnie od niego odrzuca ,może dlatego nie chcę mu zaufać ...bo boje się że mnie rzuci po tygodniu jak resztę lasek .A Kim Crawford się nie rzuca ! To ona rzuca facetów
-Oooo tu jesteście !wszędzie was szukałam !Chodźcie już !-wyrwała mnie z transu Greca ,która weszła na strych
-Okey,okey -wstałam i spojrzałam na Jack'a ,zapatrzonego w klawisze fortepianu
-Jack ?-spojrzał na mnie -idziemy ?
-Tak ,jasne -uśmiechnął się i wstał .Zeszliśmy do kuchni .Siedzieli tam już wszyscy .Milton trzymał butlę wody i powiedział
-Nigdy więcej ,soczku w szklanych butelkach (miał na myśli alkohol )
-Mówiłeś to po ostatniej imprezie -rzucił Jerry i wszyscy zaczęli się śmiać .Wypiliśmy aspirynę ,zjedliśmy i wyszliśmy na plażę .Kiedy wróciłam ,Kevin był już w domu .Opowiadał mi wszystko po kolei co robili u Mike'a .Jak na 10-latków to nieźle się zabawili ,ale jak ja bym zaczęła mu opowiadać co robiłam przez weekend to by się przestraszył ! Razem usiedliśmy przed telewizorem zajadając się francuskimi rogalikami i oglądając kreskówki .Dochodziła 23 ,a jakby zobaczyła to mama to byśmy dostali niezły ochrzan ! Kiedy byłam w pokoju nie miałam nawet siły się umyć więc rzuciłam się na łóżko i zasnęłam
***
Z góry przepraszam że taki drętwy i krótki ten rozdział ale w 15 będzie się działo ,więc mam nadzieję że nie jesteście źli że ten rozdział jest tak szczerze mówiąc o niczym
Pozdrawiam Tośkaaa <33
Kim i fortepian? :D
OdpowiedzUsuńJack i fortepian? <3
Ten rozdzialik? Loff...
Mi nie przeszkadza, że Kick nie jest razem, bo wtedy jest ciekawiej :D
Super, czekam na next
Jaki drętwy??!
OdpowiedzUsuńRozdział jest wspaniały!!
Czekam na next<33
Świetnie.!! No z tym fortepianem to mnie zaskoczyłaś.!!
OdpowiedzUsuńJack i Kim grają.!! Nie no jesteś Boska..!! <333
Kocham Cię.!! Czekam na new.! Zapraszam do mnie na new rozdziały ;**
Super !! :*
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że Jack tęskni za grą na fortepianie.. albo czymś związanym z grą... bo tak się wpatrywał w klawisze.. nie wiem ;d
Czekam na nn :**