czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 12

I oto jestem ... xD
                                                       ***
-Uuuu ...Ślicznotko nie denerwuj się tak -znowu odepchnął mój atak i wrócił stary Jack .Podrywacz i młotek
-Zacznij normalnie walczyć !-byłam tak na niego zła że rzuciłam się w jego stronę ale nie tak jak powinnam zrobić to w karate tylko jak mała rozwścieczona dziewczynka .Chłopak nie zorientował się i zaraz leżał pode mną
-Posłuchaj mnie ! Nie kocham się w tobie ,a na to że jesteś cholernie przystojny nic nie poradzę .Więc uspokój się w końcu i  uświadom to sobie że nie każda dziewczyna musi być w tobie szaleńczo zakochana!-krzyknęłam leżąc w tej samej pozycji co na początku .Chłopak wpatrywał się we mnie jak w obrazek ,w końcu nie wytrzymałam i go pocałowałam (nikogo nie było w dojo bo gdy zaczęliśmy się kłócić wyszli do fila )Był zaskoczony ,ale oddał pocałunek
-To nic dla mnie nie znaczy -mówiłam między pocałunkami
-To nic -odpowiedział śmiejąc się .Opamiętałam się i odsunęłam od chłopaka
-Nie rób tego więcej -powiedziałam wstając
-Ale to ty zaczęłaś -Banan mu z twarzy nie schodził
-Nie było tego !Jasne ?!-groziłam mu palcem
-No okey tylko Kim ...-przerwałam mu
-Tak,tak do zobaczenia na imprezie -zobaczyłam że do dojo wchodzi Greca szybko chwyciłam ją za rękę i wyszłyśmy z budynku .
Opowiedziałam jej co zdarzyło się w dojo
-Tak jak myślałam
-Co jak myślałaś ?-nie zrozumiałam o co jej chodzi
-No zakochałaś się w Jack'u
-Słucham ?Wcale nieeee !!!
-No ok tylko uważaj żeby nie wpaść w jego sidła
-Greca .. popatrz na mnie to prędzej on wpadnie w moje -zaczęłyśmy się śmiać i poszłyśmy w stronę domu
Była już 16:32 a o 21:00 zaczyna się impreza ,szybko odprowadziłyśmy Kevin'a do Mike'a i poszłyśmy szykować dom .
Poustawiałyśmy w środku i na zewnątrz stoliki z jedzonkiem i piciem (a raczej Greca bo ja przyrządzałam przekąski )Razem wniosłyśmy głośniki i parkiet dla DJ (czyli Eddy'ego bo strasznie chciał być jak on to mówi DJ-Eddy miazga)Gdy wszystko było już gotowe,spojrzałam na zegarek ,wybiła 17:24 a o 19:30 mieli przyjść chłopcy
Sprintem pobiegłyśmy na górę wzięłyśmy szybkie prysznice ,włączyliśmy muzykę na fula i wzięłyśmy się do roboty .Po 40 minutach grzebania w szafie ja i Greca byłyśmy ubrane ,włosy rozpuściłyśmy i lekko podkręciłyśmy a co do makijażu postawiłyśmy tylko na e-liner i tusz ,spojrzałam na zegarek była 19:37 (wow nasz nowy rekord !) Postanowiłam że napiszę do Jerry'ego gdzie są .
Po chwili otrzymałam sms
                                      Yo Kim ,nie martw się wpadliśmy 
              jeszcze po prowiant zaraz będziemy 
                          Jerry

-I co ?-zapytała od razu Greca 
-Napisał że zaraz będą i skoczyli po"prowiant" -powiedziałam z pytającą miną 
-Prowiant to po naszemu alkohol -wyjaśniła Nickelson 
-Aha ...-wybuchnęłyśmy śmiechem 
-Kim ..
-Yhm ?
-O co chodzi z tym "sposób na depresje "?
-Wiesz że jak dziewczyny mają kompletną załamkę to obżerają  się czekoladą i płaczą w poduszkę 
-No tak normalka -stwierdziła brunetka 
-No ,ale tak naprawdę najlepszym sposobem na depresje taką jak ja mam jest sport,ćwiczenia a przede wszystko bieg 
-A ty masz depresję Kim ?-zapytała mnie ciepło przyjaciółka 
-Nie ..już nie -a ona na dal patrzyła na mnie tą miną "mów ,słucham Cie możesz mi zaufać "-no więc gdy okazało się że się ,że się wyprowadzam największym dla mnie bólem było rozstanie z moim chłopakiem Josh'em .To była moja pierwsza "miłość".Jak dowidział się że wyjeżdżam zrobił mi wielką awanturę ,oskarżał mnie za to że się wyprowadzam ,za to że go zostawiam .Przez to wszystko sama w to uwierzyłam i dla tego zaczęłam biegać .Przed wyjazdem pogodziłam się z Josh'em a on obiecał że odwiedzi mnie w Seaford bo nie daleko ma babcię na początku mocno w to wierzyłam ale z czasem wiara w to malała i malała a teraz jestem przekonana że Josh ma nową dziewczynę i zapomniał że istnieje ktoś taki jak Kim Crawford ,ale to nic bo mam tu Ciebie ,chłopaków,Rudy'ego i ...
-I Jack'a 
-I Jack'a -uśmiechnęłyśmy się .Chwilę później na dole słychać było otwierane drzwi co oznaczało że chłopcy już są .Wstałyśmy i zeszłyśmy na dół ,na schodach Greca złapała mnie za rękę .Obróciłam się
-Kim ,kochasz go ...Josh'a ?
-Nie ,nigdy nie kochałam to było tylko przyzwyczajenie -dziewczyna uśmiechnęła się i zeszłyśmy na dół .W kuchni stali chłopcy z torbami pełnymi zapasów ,kiedy nas zobaczyli zrobili wielkie oczy 
-Może byś coś powiedział młotku -Greca przerwała długotrwałą ciszę i skierowała słowa do Martineza 
-No ...ten..,
-Ślicznie wyglądacie dziewczyny -uratował ich rudzielec 
-Ooo dzięki Milton ,jesteś kochany -uśmiechnęłam się do Krupnick'ego który wraz z moją wypowiedział rósł a dla Jack'a puściłam wrogie spojrzenie ,podeszłam do toreb ,które przynieśli 
-Nie za dużo tego ?-zapytałam 
-Chyba nie -powiedział latynos 
-Właśnie Jerry ,mam do ciebie sprawę ,chodź !-złapałam go za rękę i pociągnęłam na górę 
-Yo Kim ,co tam ?
-Okey,uda Ci się -spoglądam na zegarek -w 45 minut nauczyć mnie tańczyć ?
-Kim taniec to nie taka prosta sprawa ...
-Tak,czy nie 
-No dobra -nie umiem tańczyć a jak już zaczynam to robić to wyglądam jak psychopatka ,która właśnie dostała napadu ,ale Jerry to nauczyciel ,który działa cuda ...
                                                     *** 
No więc jestem :D Mam nadzieje że się spodoba 
Pozdrawiam Tośkaaa <33 
Jaka Tosica xD

6 komentarzy:

  1. Świetny :*
    Czekam na nn :D
    Początek najlepszy ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział boski!!
    Czekam na new<33

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudeńko jak zawsze.!! CZekam na next kochanie..:** <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie! Uwielbiam tego bloga.
    Czekam i czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny...
    kiedy next ? oby szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny ;) naprawdę podziwiam ;***

    OdpowiedzUsuń